niedziela, 4 stycznia 2015

Słodki rok polskiej siatkówki!

Koniec roku zawsze sprzyja różnego rodzaju podsumowaniom. Tak jest również w świecie sportu, a ja chciałabym się zająć głównie siatkówką zarówno w wydaniu męskim, jak i kobiecym, reprezentacyjnym i klubowym. Ogólnie patrząc na rok 2014 można powiedzieć, że był to słodki rok polskiej siatkówki. Jednak czy rzeczywiście tak było? Właśnie nie do końca. Pamiętajmy, że oprócz ogromnego sukcesu naszych siatkarzy przeżyliśmy również kolejny niezbyt udany sezon naszych siatkarek czy aferę związaną z Mirosławem Przedpełskim i Arturem Popko.
Początek roku 2014 nie zaczął się zbyt dobrze, ponieważ nawet powrót wielkich gwiazd polskiej siatkówki nie pomógł naszej żeńskiej reprezentacji w wygraniu turnieju, który miał zapewnić awans na Mistrzostwa Świata. Nasze siatkarki nie zdołały pokonać największego przeciwnika, czyli Belgię. Tym samym straciły ostatnią szansę na awans, a sytuacja żeńskiej reprezentacji jeszcze bardziej się skomplikowała.
Zupełnie inaczej było w PlusLidze. Tam mistrz Polski Asseco Resovia Rzeszów musiał sobie radzić z wracającymi do formy siatkarzami PGE Skry Bełchatów. Jak zawsze silni byli Jastrzębski Węgiel oraz Zaksa Kędzierzyn-Koźle. Świetnie spisywała się drużyna Indykpolu AZS Olsztyn. Ligowe rozgrywki jak zawsze obfitowały w ogromne emocje, a także niespodzianki. Do finału awansowały Skra oraz Resovia. Drużyna z Bełchatowa okazała się niepokonana i po raz kolejny sięgnęła po Mistrzostwo Polski. Do końcowego triumfu poprowadził ich rewelacyjnie grający Mariusz Wlazły, który ponownie został wybrany siatkarzem sezonu. Natomiast brązowe medale zawisły na szyjach zawodników Jastrzębskiego Węgla. Najjaśniejszą postacią w tym zespole był Michał Kubiak, który obok Mariusza Wlazłego wiódł prym w rozgrywkach PlusLigii. 
Jeszcze zanim w polskiej lidze rozdano medale cały siatkarski świat obiegła sensacyjna wiadomość. Stephane Antiga, zawodnik PGE Skry Bełchłatów, zastąpi Andree Anastasiego na stanowisku trenera reprezentacji siatkarzy. Każdy przecierał oczy ze zdumienia i nie mógł uwierzyć w odwagę PZPSu. Zastanawiano się jak ciągle grającemu zawodnikowi uda się zebrać drużynę po ostatnich przegranych. Jednak jak pokazał czas ta decyzja nie była taka zła.
OrlenLiga stała się sceną jednego aktora - Chemika Police. Drużyna, która skupiała samą śmietankę polskich siatkarek wspieranych przez mocny obóz z Serbii podbijała ligowe parkiety. I to właśnie zawodniczki tego klubu pokonując w finale Impel Wrocław sięgnęły po złote medale Mistrzostw Polski
Na arenie międzynarodowej polskie kluby radziły sobie ze zmiennym szczęściem. Oczywiście najbardziej liczono na Mistrzów Polski. Jednak to, prowadzeni przez będącego w świetnej dyspozycji Michała Kubiaka, siatkarze Jastrzębskiego Węgla awansowali do Final Four Ligi Mistrzów. Co więcej w meczu o trzecie miejsce pokonali Zenit Kazań, stając się tym samym trzecią drużyną w Europie.
Po ligowych emocjach przyszedł czas na okres reprezentacyjny. O ile powołania Stephana Antigi nie zaskoczyły to Piotr Makowski znowu musiał się zmierzyć z plejadą polskich gwiazd, które z różnych powodów odmawiały występu w kadrze. W związku z tym znowu postawiono na młode zawodniczki.
Mało doświadczone siatkarki Piotra Makowskiego wspierane przez starsze koleżanki radziły sobie ze zmiennym szczęściem. Mimo niezłej gry nie udało im się awansować do turnieju finałowego I dywizji. Zupełnie inaczej było w Lidze Europejskiej, gdzie reprezentantki Polski wywalczyły brązowe medale.
Jednak w związku z tym, że rozgrywane w 2014 roku Mistrzostwa Świata miały być zorganizowane w Polsce wszystkie oczy były zwrócone na siatkarzy, których objął nowy trener. Początek sezonu był wyśmienity. Do kadry powrócił Mariusz Wlazły, który razem z Michałem Kubiakiem poprowadził biało-czerwonych do zwycięstwa w turnieju kwalifikacyjnym do Mistrzostw Europy. Jednak później zaczęły się przysłowiowe schody. Poważnej kontuzji doznał Kubiak, Łukasz Żygadło właściwie z niewiadomych powodów musiał opuścić zgrupowanie, z powodu urazu pleców Bartosz Kurek nie mógł w dużym stopniu wesprzeć swoich kolegów w rozgrywkach Ligi Światowej, zagadką było to w jakim wymiarze trener będzie mógł skorzystać z Pawła Zagumnego. Jednak trenerski duet Stephane Antiga i Philippe Blain stopniowo radził sobie z tymi problemami. W Lidze Światowej wystąpili głównie debiutanci wspierani przez bardziej doświadczonych zawodników. I tu spotkała nas niespodzianka, ponieważ ta drużyna radziła sobie całkiem nieźle, pokonując nawet Brazylię. Swoją klasę pokazali Rafał Buszek oraz Mateusz Mika. Mimo to Polakom nie udało się awansować do turnieju finałowego. Następnie cała kadra uczestnicząca w przygotowaniach do polskiego Mundialu udała się na zgrupowanie do Francji by uciec od polskiego piekiełka. Znowu wszystko rysowało się kolorowo: do formy wracał Michał Kubiak, a biało-czerwoni zaliczyli udany występ w Memoriale Wagnera. I to właśnie podczas tego turnieju obiegła nas kolejna sensacyjna wiadomość. W Mistrzostwach Świata nie wystąpi Bartosz Kurek, który do tej pory był ostoją polskiej reprezentacji. Do dzisiaj tak w zasadzie do końca nie wiadomo co było powodem takiej decyzji. Pojawiły się pytania czy to dobre posunięcie. Czas miał na te pytania odpowiedzieć. 
Dzień 30 sierpnia 2014 roku miał zapaść na zawsze w pamięci każdej osoby związanej z siatkówką. Wielkie otwarcie Mistrzostw Świata w siatkówce mężczyzn na Stadionie Narodowym w Warszawie. Jego najważniejszym elementem było zwycięstwo polskich siatkarzy nad Serbią 3:0. Później biało-czerwoni szli jak burza, pokonując każdą drużynę w swojej grupie. Następnie ponownie pojawiły się kłopoty: przegrana z Amerykanami oraz kontuzja Michała Winiarskiego. Jednak i z tego wyszliśmy obronną ręką. Każdy modlił się i głęboko wierzył, że nasi ukochani siatkarze awansują do wielkiego finału. I stało się! 21 września w katowickim Spodku Polska zmierzyła się z Brazylią. Set po secie emocje rosły, a to co stało się po ostatnim gwizdku było pokazem ich apogeum. Cała Polska oszalała. Siatkarze reprezentacji Polski pokonując wielką Brazylię zostali Mistrzami Świata!!! Dodatkowo Karol Kłos został wybrany najlepszym środkowym, a Mariusz Wlazły najlepszym atakującym i zawodnikiem całej imprezy. Cały świat stało się biało-czerwony!
Wydawać by się mogło, że w nowy rok wejdziemy z uśmiechami na twarzach wspominając te wspaniałe chwile. Jednak niestety obiegły nas dwie złe wiadomości. Młody atakujący Zaksy Kędzierzyn-Koźle oraz reprezentacji Polski Grzegorz Bociek jest chory na raka. Jednak silny zawodnik szybko podjął się leczenia i wierzy, zresztą tak jak cała siatkarska Polska, że wyjdzie z tego jeszcze silniejszy.
Druga wiadomość, po tak świetnie zorganizowanych Mistrzostwach Świata, była jak "wylanie kubła zimnej wody". Prezes i wiceprezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej zostali oskarżeni o korupcje. Postawiono im zarzuty i zarządzono tymczasowy areszt. Niewątpliwie zostaną za to ukarani.

Rok 2014 był dla polskiej siatkówki czasem niezwykle dynamicznym i przede wszystkim dobrym. Mam nadzieję, że w tym roku będzie zdecydowanie lepiej. Siatkarki i siatkarze, wierze w Was i trzymam kciuki!

Jakie są wasze oczekiwania dotyczące polskiej siatkówki na rok 2015? Czekam na odpowiedzi w komentarzach.

Pozdrawiam
   Kamila

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz