Hej wszystkim!
Nowy Rok tuż, tuż, więc tak jak obiecywałam małe podsumowanie mijającego roku:)
Miniony rok był bardzo dobrym dla polskiej siatkówki reprezentacyjnej, a zwłaszcza w wydaniu panów. Można powiedzieć, że był to najlepszy sezon, jaki ostatnio mieliśmy okazję przeżywać. Na początku podpisanie kontraktu z jednym z najlepszych trenerów w siatkarskim świecie. Niestety później pojawiło się zwątpienie. Czterej czołowi siatkarze odmówili lub poprosili o wolne od gry w reprezentacji. Praktycznie nikt nie wierzył, że możemy osiągnąć jakiś sukces na pierwszej imprezie 2011 roku, czyli Lidze Światowej. A tu dość niespodziewanie poprowadzeni przez wzrastającego lidera reprezentacji Polski Bartka Kurka stanęliśmy na najniższym stopniu podium. Był i nadal jest to historyczny medal na polskiej siatkówki.Oczywiście wśród najlepszych siatkarzy tego turnieju znaleźli się nasi reprezentanci- Bartek Kurek został najlepiej punktującym, a Krzysztof Ignaczak najlepszym libero. Po tak dobrym zakończeniu Ligi Światowej wszyscy kibice uwierzyli, że jesteśmy w stanie na Mistrzostwach Europy zdobyć medal albo nawet pokusić się o obronę tytułu. Pozytywne nastroje stonował Memoriał Wagnera, gdzie nasza reprezentacja spisała się fatalnie i właśnie w takich nastrojach wyjechali bronić trofeum. Turniej zagrany w kratkę, z meczami emocjonującymi, ale także z budzącymi krytykę dał nam... brąz Mistrzostw Europy, a Kurkowi tytuł najlepiej zagrywającego Europy. Na koniec sezonu mieliśmy najważniejszą imprezę Puchar Świata, który mógł dać nam awans na igrzyska, a przede wszystkim normalne przygotowanie do tego najważniejszego turnieju w życiu każdego sportowca.
Przed rozpoczęciem zgrupowania do kadry wrócili Paweł Zagumny, Michał Winiarski, a także powracający po kontuzji Zbigniew Bartman. Do Japonii polecieliśmy w bardzo dobrych nastrojach. Wygrywając kolejne mecze i zadziwiając skutecznością w bloku (128 bloków w 11 meczach-najwięcej) zdobyliśmy srebrny medal Pucharu Świata, a przede wszystkim.... wywalczyliśmy awans na Igrzyska! To były piękne chwile. A nasz el kapitano Marcin Możdżonek został najlepiej blokującym turnieju. Trzy imprezy w sezonie i trzy medale-piękny rezultat. Przy każdej ceremonii dekoracji łezka zakręciła się w oku.:)
Miniony sezon PlusLigi to ponownie triumf PGE Skry Bełchatów, zarówno w Pucharze Polski, jak i Mistrzostwie Polski. Jedynie Zaksa Kędzierzyn Koźle była w stanie deptać po piętach siedmiokrotnemu już Mistrzowi Polski. Zdecydowanie zawiedli Jastrzębski Węgiel i Asseco Resovia Rzeszów. Jastrzębianie w ogóle nie radzili sobie na krajowych parkietach, bijąc się o utrzymanie, równocześnie awansowali do Final Four Ligi Mistrzów gdzie zajęli czwarte miejsce. Do Resovii sprowadzono gwiazdy, które miały pomóc w zdobyciu Mistrzostwa, ale niestety zawiodły. Obie drużyny mając w pamięci niezbyt udany sezon 2010/2011 mocno się uzbroiły i teraz razem ze Skrą i Zaksą tworzą mocną czwórkę PlusLigi. Bardzo pocieszający jest fakt, że coraz więcej znanych i dobrych zawodników decyduje się na grę w naszej lidze, która pomału dorównuje lidze rosyjskiej czy włoskiej. I oby tak dalej:) A ja czekam na triumf Jastrzębia:)
Dla mnie osobiście miniony rok ze strony siatkarskiej był bardzo dobry. Przyczyniły się do tego sukcesy reprezentacji, ilość meczy na jakich byłam czy ciekawe spotkanie z Piotrkiem Nowakowskim i Michałem Bąkiewiczem.
Wszystkim moim czytelnikom chciałabym życzyć szczęśliwego nowego roku, zarówno w życiu osobistym, jak i siatkarskim.
Do zobaczenia w Nowym Roku
Kamix
P.S. Jednak nie jadę na Puchar Polski...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz