środa, 27 czerwca 2012

Jak maluję się przyszłość reprezentacji siatkarek?

Hej wszystkim!

Nawet nie wiecie jak się cieszę, że wreszcie wakacje. Trochę sobie odpocznę, poleniuchuje. Oczywiście nie można zapomnieć o Final Six i Igrzyskach Olimpijskich, na które oczekuję w wielką niecierpliwością. Jednak na razie oglądam sobie mecz Hiszpania-Portugalia (ale o tym później) i rozmyślam o przyszłości żeńskiej siatkówki.

Musicie przyznać, że nie maluję się ona różowo. Szkoda, że w czasie gdy nasi siatkarze pną się w górę i zdobywają coraz więcej medali nasze siatkarki nie umieją wygrać z drugim, a może nawet trzecim składem Włoszek, ale od początku. Wiadomo jak w kadrze układało się wcześniej-kłótnie pomiędzy siatkarkami czy konflikty na linii trener zawodniczka przez co sporo dobrych siatkarek odeszło. A przecież mogło być tak pięknie. W Europie byliśmy potęgą. Niestety wszystko zostało zniszczone. Obecnie trener Alojzy Świderek próbuje to wszystko jakoś skleić, jednak nie za bardzo się mu to udaje. I moim zdaniem, z całym szacunkiem dla trenera Świderka, on do reprezentacji się nie nadaje. W roli selekcjonera siatkarek widziałabym jakiegoś obcokrajowca, takiego Andree Anastasiego. Bo tu jest potrzebna inna mentalność. Trzeba pokazać wszystkim zawodniczkom, że dla dobra polskiej siatkówki, reprezentacji i ligi warto grać, ciężko trenować, dążyć do wyznaczonych celów. W końcu one są profesjonalistkami, więc dobrze wiedzą że jakieś osobiste spawy pomiędzy sobą powinny odstawić na później. Nie może być tak, że "bolący paluszek" powoduje brak połowy zawodniczek na zgrupowaniu czy na ważnej imprezie. Już była nadzieja gdy wiele wspaniałych siatkarek zjawiło się na zgrupowaniu przed turniejem w Ankarze, gdy w pięknym stylu pokonywaliśmy Niemki, Rosjanki czy Holenderki. Awansu niestety nie wywalczyliśmy, jednak było jakieś światełko w tak bardzo ciemnym tunelu. Wtedy słowa trenera Świderka były jak najbardziej realne. Zapowiadał walkę w World Grand Prix i udział w turnieju finałowym. I co z tych słów mamy? Nic. Nie ma gry, nie ma awansu. Odeszła Anka Werblińska z powodu kontuzji i niestety jej braki były bardzo widoczne. Przecież samym atakiem meczu nie wygramy. Podstawą siatkówki jest przyjęcie, którego po prostu nie było. Jaki z tego wniosek? Polska kobieca siatkówka spadła bardzo nisko. Teraz PZPS powinien sprowadzić dobrego, zagranicznego trenera, który to poskleja i zrobi wszystko by znów wprowadzić Polskę do tych najlepszych. A my kibice musimy uzbroić się w cierpliwość, bo ten proces na pewno trochę potrwa. Ja będę mocno trzymała kciuki, że kiedyś dorobimy się światowych potęg zarówno w męskiej jak i żeńskiej siatkówce.

Oczywiście obecnie cała Polska i w zasadzie cały świat żyje Mistrzostwami Europy w piłce nożnej. Początkowo całym sercem kibicowałam naszej reprezentacji. Niestety się nie udało, ale mam nadzieję, że kadrą zajmie się grupa ludzi, która stworzy coś fajnego. W dzisiejszym meczu kibicuje Hiszpanii, a w całym turnieju Niemcom. A czy was Euro wciągnęło? Jeśli tak to komu kibicujecie?

Wielkie gratulacje dla Agnieszki Radwańskiej, która awansowała do kolejnej rundy Wimbledonu. Agnieszka, pokaż że zasługujesz na 3 miejsce w rankingu WTA.

Kolejny post już wkrótce.
        Pozdrawiam
             Kamix

P.S. Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego jak cieszą mnie wasze pozytywne komentarze. Szczególnie chciałabym podziękować snajper i Siatkara 9519. Dziękuje za wsparcie i miłe komentarze :)
 

1 komentarz:

  1. Ja w całym turnieju kibicowałam Hiszpanom i udało się - tricampeones ! ♥ :)
    ale Niemcy też grali fantastycznie :).

    jeśli chodzi o żeńską siatkówkę, to masz rację - źle się dzieje. spełnieniem marzeń byłyby dwie, silne reprezentacje w jednym okresie czasu. a my mamy taki podział : jak dobrze grają siatkarki, to źle jest u panów i odwrotnie...
    zastanawiam się dlaczego to wszystko siadło?
    przecież w kwalifikacjach olimpijskich tragedii nie było, baa! my się biłyśmy o bilet do Londynu!
    WGP natomiast to kompletna porażka i słaby styl gry...
    siatkówka zaczyna się - tak jak napisałaś - od przyjęcia, a my tego przyjęcia nie miałyśmy.
    zastanawiam się, czy gdybyśmy miały w Reprezentacji Olę Jagieło to nasza gra wyglądałaby lepiej?
    no i czy faktycznie od razu zmieniać trenera?
    przed PZPSem wielki test .
    zobaczymy co z tego wyjdzie.


    PS: z przyjemnością czytam Twojego bloga :). miło spojrzeć na pewne sprawy z nieco innej perspektywy :). będę zaglądać dalej :). Udanych wakacji :)

    OdpowiedzUsuń