wtorek, 30 lipca 2013

Nowy turniej, nowe nadzieje...

Hej!

 Na początku chciałabym Was uprzedzić, że kolejny post na pewno dodam po 18 sierpnia, ponieważ wyjeżdżam i  nie będę miała możliwości pisania. Mam nadzieję, że nie jest to żaden problem, tym bardziej, że za bardzo nie ma o czym pisać. Reprezentanci w piątek zjeżdżają się na zgrupowanie, a poszczególne kluby już zaczynają okres przygotowawczy do zbliżającego się sezonu. Natomiast w dzisiejszym poście chciałabym poruszyć temat związany z naszą kadrą i Mistrzostwami Europy.

 Już w najbliższy piątek osiemnastka wybrana przez trenera Anastasiego zjedzie się do Spały by rozpocząć przygotowania do wrześniowych Mistrzostw Europy odbywających się w Polsce i Danii. Zarówno cały sztab szkoleniowy jak i zawodnicy będą chcieli przygotować na ten turniej jak najlepszą formę by wyjść z dołka w jaki wpadli po nieudanych Igrzyskach i Lidze Światowej. Oczywiście po ostatnim z tych turniejów odbyła się wielka burza mózgów nad reprezentacją. Pojawiły się nawet głosy, że należy zwolnić Anastasiego. Uważam, że działacze PZPS postąpili dobrze tylko rozmawiając ze szkoleniowcem. Należało wyjaśnić pewne sprawy. Jestem pewna, że cały sztab szkoleniowy wie, gdzie został popełniony błąd. Ważne jest to by taka sytuacja się nie powtórzyła. Kolejny przegrany turniej może mieć dramatyczne skutki dla całej polskiej siatkówki. Przy debacie nad Anastasim nie zabrakło dwóch kluczowych nazwisk - Zagumnego i Wlazłego. Jak dla mnie sytuacja w obu przypadkach jest jasna. Paweł Zagumny umówił się z trenerem, że zrobi sobie teraz przerwę, ale wesprze zespół na Mistrzostwach Świata w Polsce. Myślę, że jest to dobra decyzja, bo wiemy jak ważny jest ten turniej, szansę gry może otrzymać Fabian Drzyzga, a Zagumnemu na pewno zależy na MŚ, gdyż mogą być to jego ostatnie mecze w biało-czerwonych barwach. Co do Wlazłego - uważam, że ten zawodnik swoją przygodę z reprezentacją zakończył i temat jest zamknięty A poza tym nie oszukujmy się, dla obu siatkarzy byłoby rzeczą bardzo trudną po dwóch miesiącach wakacji wrócić do ciężkiego treningu i grać na najwyższym poziomie.
  Uważam, że naszej kadrze potrzebny jest też spokój. Zero zamieszania i nerwowych pytań czy tym razem coś na ME wygrają. Niech trenują w spalskich lasach i skupiają się wyłącznie na sobie i swojej grze. A my kibice, prawdziwi kibice nadal im ufajmy i wierzmy w sukces. Kibicujmy im w każdym meczu do ostatniego gwizdka. Nie wymagajmy i nie mówmy, że muszą wygrać. Wierzmy i myślmy, że mogą oraz potrafią.

Pamiętajmy, że już w ten weekend swoje zmagania w Grand Prix zaczynają nasze siatkarki. Pierwszy turniej jest dla nich niezwykle ciężki, ponieważ zmierzą się w nim z Rosją, Brazylią i USA. Jednak młody zespół Piotra Makowskiego może sprawić niespodziankę. Będę trzymać za nie kciuki.

Pozdrawiam
   Kamila:)

1 komentarz:

  1. Zastanawiam się jak na powołaniach do swoich drużyn wyjdą obaj trenerzy, to znaczy Makowski i AA. Ciekawa jestem, czy przypadkiem nie będzie tak, że Polski zakończą ME na wyższym miejscu niż Polacy? Zobaczymy we wrześniu jak się to potoczy...

    OdpowiedzUsuń