niedziela, 31 sierpnia 2014

Start a fire!!!

Na tą chwilę czekała cała siatkarska Polska. 30 sierpnia miał stać się dniem historycznym dla sportu. To właśnie wtedy na Stadionie Narodowym w Warszawie zebrała się 62 tysięczna publiczność, która była świadkiem ceremonii i meczu otwarcia XVIII Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn. I jak się okazało było na co czekać. Mimo tego, że już kilka razy w przeszłości organizowano siatkarskie imprezy na piłkarskich stadionach, jeszcze nigdy wcześniej nie spotkano się z tak wspaniałą atmosferą. Jednak nie bez powodu to właśnie nam powierzono zadanie zorganizowania tego turnieju. W zasadzie jesteśmy jedynym krajem, który może pochwalić się tak zaangażowanymi i żyjącymi siatkówką kibicami. Sami zawodnicy przyjezdnych drużyn przyznają, że tylko w naszym kraju czują się jak gwiazdy. To nasze zakochanie w siatkówce ma sprawić, że organizowane przez nas mistrzostwa będą wyjątkowe i na długo zapiszą się w pamięci zawodników, trenerów i kibiców. Wczoraj, w trakcie ceremonii i meczu otwarcia, mogliśmy podziwiać pokaz naszych możliwości. Sama ceremonia była bardzo ciekawa i nowoczesna. Wszystko zorganizowano z pompą i na pewno na skale światową. Ogromny popis dała również telewizja Polsat, która nie tylko dała nam wspaniałą możliwość oglądania stadionu. Mogliśmy również podziwiać Warszawę z kamery będącej w helikopterze, obserwować hotel, w którym znajdowali się nasi siatkarze, a także śledzić ich w drodze na stadion. Bardzo podobała mi się przemowa pana Bronisława Komorowskiego. Było po nim widać (a także w późniejszym wywiadzie), że jest bardzo zaangażowany i mocno przeżywa, to co się dzieje. Z czasem przyzwyczaiłam się również do oficjalnego hymnu MŚ wykonywanego przez Margaret. Przyznam, że na początku piosenka ta nie zrobiła na mnie zbyt dużego wrażenia, ale im dłużej jej słuchałam, tym bardziej zapadała mi w pamięci. A o to w końcu najbardziej chodzi. Jeśli chodzi o samą ceremonię otwarcia to zdecydowanie najbardziej podobało mi się ułożenie przez kibiców pucharu MŚ, prezentacja zawodników i oczywiście hymn odśpiewany acapella przez blisko 70 tysięcy kibiców. To było coś niesamowitego. Mimo, że siedziałam przed telewizorem to pojawiły się łzy wzruszenia, więc nie wyobrażam sobie co musieli czuć kibice zgromadzeni na stadionie. Jednak trzeba było szybko się otrząsnąć, bo rozpoczął się mecz. Z jednej strony jak zawsze wierzyłam w naszych siatkarzy i mocno im kibicowałam, jednak z drugiej trochę obawiałam się tego meczu. Przede wszystkim ze względu na nowe, zarówno dla naszych siatkarzy jak i Serbów, warunki. Zagadką była także forma obu drużyn. Nasz wczorajszy przeciwnik to przecież bardzo dobra drużyna, mająca świetnych zawodników, grających niezwykle żywiołowo. Na szczęście moje obawy nie potwierdziły się. Zagraliśmy wspaniałe spotkanie, wykonując każdy element siatkarskiego rzemiosła niemal perfekcyjnie. Nasi siatkarze pokazali, że trzeba się z nimi liczyć. Wyróżniającymi się postaciami niewątpliwie byli Paweł Zagumny i Michał Winiarski. Jak sami mówią może to być ich ostatni turniej takiej rangi w karierze reprezentacyjnej, więc na pewno są dodatkowo zmotywowani. Zresztą po takim przywitaniu przez kibiców i odśpiewaniu hymnu pewnie każdy polski zawodnik oddałby serce na boisku. Natomiast naprawdę słabo zagrali Serbowie, którzy wręcz zadziwili swoją postawą. W pomeczowych wywiadach przyznali, że trudno było im się skoncentrować i nie mogli powstrzymać się przed zerkaniem na trybuny. Niewątpliwie ta wygrana jest dużym sukcesem, jednak należy pamiętać, że przed nami jeszcze długa droga. Teraz przed zawodnikami i całym sztabem szkoleniowym stoi zadanie wyciągnięcia wniosków z tego spotkania i skupienia się na meczu z Australią, które już we wtorek. Oczywiście gorąco kibicujmy naszym siatkarzom i pokażmy, że POLAND TO VOLLEYLAND!!!

Czyżby pierwsza mała sensacja i wygrana Iranu nad Włochami? Włosi, obudźcie się!

Chciałabym z radością Was poinformować, że dzisiaj mój blog obchodzi swoje czwarte urodziny. Jednocześnie bardzo Wam dziękuje za to, że jesteście ze mną, nawet jeśli na dłuższy czas wyłączam się z tego wirtualnego świata. Jesteście moją motywacją. Dziękuje!

Pozdrawiam
     Kamila

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz